ROZDZIAŁ 2.
3 lipca.
Jess.

-Już idę, czekajcie !-darła się.
-Ty masz zamiłowanie do jedzenia, a ona do mody-zwróciłam się do Niall'a.
-I żadnego od tego zamiłowania nie można odciągnąć, prędzej Cię zabiją-zaśmiał się Harry.
-O jeny, odwal się kociarzu-skarcił go blondasek.
-Jak wyglądam >?-usłyszałam głos Cher.
-Extra, pięknie, bosko, chodź już-powiedziałam szybko nawet na nią nie patrząc.
-Eeeeeeeeeeeej !-usłyszałam tylko. Nie zwracałam na to uwagi. Ja i Harry szliśmy trochę szybciej, a za nami Niall z Cher. Szliśmy właśnie na zakupy do galerii. Daleko nie mamy, więc poszliśmy na pieszo. Na całe szczęście już chyba cały Londyn widział chłopaków, chyba wszyscy mają ich zdjecia, więc nie ma takiego szału, jak np. 3 miesiące temu. Wtedy to 15 dziewczynek by MNIE prawie zabiło, a co dopiero ich. Massakra...
3 lipca.
Rosie.

-O czym tak myślisz .?-zapytał mój braciszek wchodząc do kuchni
-Może pójdziemy dzisiaj na zakupy .? Przyda mi się trochę nowych ciuchów-uśmiechnęłam się.
-I butów nr.43567622424 .? Jasne, możmy iść-zaśmiał się.
-Dobra, to ja się idę ogarnąć, a ty coś zjedz i spotykamy się tutaj za 20 minut.
-SPoko-odpowiedział krótko, a ja pobiegłam na górę do mojego pokoju. Weszłam najpierw do garderoby i jakiś czas zastanawiałąm się nad strojem. Są wakacje, lipiec, jest ciepło więc zdecydowałam się na jakieś letnie rzeczy. Ubrałam się w nie, a następnie ruszyłam do łazienki w celu 'ogarnięcia' moich włosów. Wyczesałam je i postanowiłam zostawić rozpuszczone, gdyż nie lubiłam za bardzo robić warkoczy, kitek itp. Wybrałam jeszcze tylko jakieś buty i wzięłam do ręki moją ulubioną torebkę. Spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Gotowa już zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie Aiden. We dwoje wyszliśmy z domu i powolnym krokiem udaliśmy się w stronę galerii, ponieważ wiedziałam gdzie ona się znajduje. Byliśmy na miejscu tak po około 15 minutach. Galeria była ogromna, myślałam, że tam po prostu umrę. To był raj. Szeroko otworzyłam oczy ze szczęścia i patrzyłam na budynek przez dłuższą chwilę.
-Jeśli obiecasz, że nie zbankrutujemy, to pozwolę Ci tu wejść-zaśmiał się.
-Ha Ha Ha-powiedziałam ironicznie. Złapałam brata za rękę i weszliśmy do środka. Było tam całkiem sporo ludzi, którzy tak po prostu wędrowali sobie od sklepu do sklepu. Mówiąc już o sklepach ... Było ich po prostu mnóstwo, w tym jedne z moich ulubionych. Od razu przykuł moją uwagę sklep Louboutin'a.

-Idź. Spotkamy się przy wyjściu za godzinę, ok .?-zaporponował.
-Tylko godzinę .?-jęczałam.
-Godzina. 59 minut 40 sekund ... 59 minut 38 ... 37 ... 36 ...-mówił.
-Oj dobra, zamknij się !-skarciłam go i poszłam w stronę sklepu. Weszłam na spokojnie i obejrzałam kilka par butów. Nie było dwóch takich samych i tym lepiej, nikt inny nie będzie miał takich. Przymierzyłam parę czerwono-czarno-białych szpilek. Była tylko jedna para, więc modliłam się, aby były dobre. Idealne ! Ucieszyłam się bardzo. Wzięłam pudełko z butami i podeszłam do kasy.
-Te buty, tak .?-zapytała kasjerka z uśmiechem, a ja przytaknęłam.
-2 tysiące dolarów proszę-poprosiła kasjerka, a ja wręczyłam jej kartę kredytową. Przyjęła i przełożyła przez 'jakieś urządzenie'. Oddała mi kartę i zapakowała moje buty przy tym mówiąc.
-Ma pani szczęście. Na świecie istnieje tylko pięć egzemplarzy tych butów. Pani wykupiła ostatnią parę-uśmiechnęła się do mnie i wręczyła torbę z butami.
-Do widzenia i zapraszamy ponownie-powiedziała, a ja już wyszłam ze sklepu. Byłam cholernie dumna z mojego zakupu. Następnym sklepem był NIKE. Lubiłam chodzć w szpilkach, czy sukienkach, ale czasem też lubiłam postawić na spodnie, czy trampki. Weszłam do sklepu i zaczęłam przeglądać różne ciuchy oraz buty, czy też czapki. Przykuły moją uwagę pewne buty. Dokładnie poczciwe, białe Air Force One. Od razu mi się spodobały. Znalazłam odpowiedni numer buta i przymierzyłam je. Idealne. Wzięłam pudełko i powędrowałam z nim do kasy.
-500 dolarów poproszę-powiedziała kasjerka, a ja wręczyłam jej kartę. Dumna z siebie wyszłam ze sklepu i powędrowałam do kolejnego. Byłam chyba w jakiś 20. Kupiłam jeszcze trampki, 2 sukienki, 3 pary długich spodki, 2 pary krótkich spodenek, 4 koszulki i inne duperele. Byłam cała obładowana zakupami. Gdy wychodziłam z ostatniego sklepu wpadłam przez przypadek na kogoś i się przewróciłam.
Jess.
Zakupy jak najbardziej się udały. Miałam już na rękach dobre 10 toreb i ręce zaczęły mnie już boleć. Gdy wchodziłam do ostatniego sklepu wpadłam na kogoś i przewróciłam się. Byłam sama, ponieważ moi przyjaciele chodzili po innych sklepach. Jakoś udało mi się podnieść i wzięłam swoje torby z zakupami. Spojrzałam na dziewczynę, miała na oko z 19 lat.
--Przepraszam-powiedziałąm do niej.
-Ja też-odpowiedziała dziewczyna i wyminęła mnie, no i znów ogarnęło mnie to dziwne uczucie. Znów poczułam, że ...
-Jess !-usłyszałam jak ktoś krzyczy. Odwróciłam się i ujrzałam moich przyjaciół. Właśnie kończyli zakupy, więc postanowiliśmy już wszyscy wrócić do domu.
Aiden.
Wróciliśmy do domu tak koło 15. Zakupy trwały dłużej, ponieważ moja skromna siostrzyczka wpadła w szał. Musieliśmy wracać do domu taksówką, bo przecież nie doszłaby z tymi torbami. Gdy byliśmy już w mieszkaniu rzuciliśmy wszystkie zakupy na dywan w salonie.Wzięła do ręki swoją torbę i wyjęła z niej pudełko, w którym znajdowały się czerwono-czarno szpilki.-Te nie są moje-powiedziała i wyjęła paragon.-Szpilki robione na zamówienie, 3000 dolarów, Jessica Carter-zaczęła czytać.
-Zaraz, Jessica Carter !?-podniosłem się.
-O Boże ! To musiała być ta dziewczyna, na którą wpadłam !-krzyknęła.
-Zaraz, jak to wpadłaś .?-zdziwiłem się.
-Wpadlam przy sklepie na jakąś dziewczynę i wszystkie nasze torby poleciały na ziemię. Przy podnoszeniu ich pomyliłyśmy torby-wytłumaczyła.
-Jest może na tym paragonie adres .?-zapytałem.
-Nie, nie ma-odpowiedziała zawiedziona i pobiegła na górę, po chwili wróciła z laptopem.
Jess.
Gdy byłam już w domu zaczęłam sprawdzać co ja tak dokładnie kupiłam. na pierwszy rzut oka wpadła mi torba z szpilkami od Louboutin'a. Wyjęłam pudełko, a z niego czerwono-czarno-białe szpilki. "One nie są moje"-pomyślałam. Przeszukałam jeszcze torbę i znalazłam paragon.
-A gdzie reszta .?-zapytałam.
-Pojechali z Niall'em po jedzienie-odpowiedział Liam.
-Czytaj !-dałam El do ręki paragon.
-Rose Carter .? Twoja siostra chyba się tak nazywała .?-zaciekawiła się.
-Bo to kurwa jest moja siostra ! Wpadłam na nią w sklepie i pomyliłyśmy torby z butami, ale nie poznałam jej, nie gadałam z nią i nie wiem, gdzie jest ~!-krzyczała.
-Opanuj się-poradził Zayn.
-JAK !?-krzyknęłam na niego.
-Jess, spokojnie. Skoro to rzeczywiście Twoja Rose, to na pewno się znajdzie-pocieszała mnie Cher.
-Czekajcie, to chyba numer telefonu ...-powiedziała Eleanor, która nadal przyglądała się paragonowi...
****************************************
Cześć miśki !
Mam dla was 2 !
Podoba się .?
Macie jakieś pytania .?
Sugestie .?
walcie śmiało ; )
Wpadajcie na pozostałe blogi i KOMENTUJCIE !!!
3 rozdział, jeśli będą komentarze, tak co najmniej ... 4 ; P
Do następnego ; )
Alex ; )
Mam dla was 2 !
Podoba się .?
Macie jakieś pytania .?
Sugestie .?
walcie śmiało ; )
Wpadajcie na pozostałe blogi i KOMENTUJCIE !!!
3 rozdział, jeśli będą komentarze, tak co najmniej ... 4 ; P
Do następnego ; )
Alex ; )
*O* zajebisteee czekam na next :D
OdpowiedzUsuńSuper !!!
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac co bedzię dalej ... :ddd
Uwielbiam twoje opowiadanie choc to dopiero poczatek jego ^^
OdpowiedzUsuńczekam na nn :D
~~Ola
Dopiero co znalazłam tego bloga i mysle ze to opowiadanie jest super!!! aaaa
OdpowiedzUsuńciekawe co bedzie dalej juz nie moge sie doczekac :D
Zuz
Dopiero drugi rozdział, a mnie tak wciągnęło jak nigdy :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tymi zaginionymi siostrami, no i bratem :P
Jestem bardzo ciekawa, kiedy dziewczyny kolejny raz na sb wpadną, ale tak, że rozpoznają sb i rzucą sb w ramiona :>
Czekam na nn i zapraszam do sb na:
milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com
Ściskam, całuje i pozdrawiam ;*
Zajebisty rozdział.Jess taka super,a Zayn xD Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńO matko to opowiadanie jest takie wkręcające. *o*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. Pisz,pisz,pisz. :)
Nawet nie wiesz jak się zawiodłam. Czytam sobie... czytam... a tu nagle koniec. :( Boże...dziewczyno świetny pomysł :D Wszytko jest takie...idealne. Czekam na nowy ♥ Dawaj jak najszybciej ♥
OdpowiedzUsuńhttp://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/